2003-2004
Hejka.
Nie wspominam tego roku zbyt dobrze.
Dlaczego?
Dlatego, że przyszła na świat moja młodsza siostra Kinga.
I byłam z tego powodu bardzo bardzo zła i rozczarowana.
Choć dzisiaj mam ją gdzieś totalnie.
Urodziła się w marcu i wyglądała jak murzyn.
Ale miesiąc po jej urodzeniu zostałam propozycję by dołączyć do klubu tanecznego do klubu puma.
Z przyjemnością do niej dołączyłam.
Ucieszyłam się bardzo jako małe dziecko.
I zaczęłam tańczyć zawodowo przez 12 lat aż do czerwca 2015 roku ;)
Miałam z powodu mojego talentu dużo wrogów.
Jednego wroga miałam w szkole.
W 2004 roku we Wrześniu poszłam do 1 klasy podstawówki.
I byłam przez cztery lata w podstawówce dręczona psychicznie i fizycznie przez pewnego chłopaka.
I miałam przy tym problemy z rodziną.
Która mi tych problemów jeszcze dodawała.
Ja jestem słabym człowiekie. Przyznaje się. Bardzo łatwo się wzruszam i szybko jest mnie uszczęśliwić.
Nienawidzę wojen, niesprawiedliwości oraz kłamstwa.
Zawsze przez to, że klasa, rodzian i inni ludzie ze mnie się śmieli to ja się od nich wyłączyłam.
Jako małe dziecko na podwórku zaprzyjażniłam się z patologicznymi rówieśnikami.
Pewnie też się wstydzicie z kim się przyjażniliście w dzieciństwie praweda?
To też ja tak mam.
Jest mi ogromny wstyd.
Chłopak który mnie dręczył Przemek M został swoją karmę.
I o dziwo bardzo szybką.
Tak samo ta cała patologia co mnie później dręczyła.
Powiem krótko; Źle skończyli.
Przez cztery lata chodziłam do Szkoły Podstawowej nr 1 im. Henryka Sienkiewicza w Starogardzuie Gdańskim.
Czemu cztery lata powiedzie...
Bo rodzice się sprowadzili na inne osiedle i poszłam do innej podstawówki.
Do podstawówki nr 4.
Gdzie klasę miałam bardzo pojebaną.
Dosłownie i w przenośni.
Tak jak mówiłam wcześniej okres mojej podstawówki nie był najlepszy.
Zwłaszcza jeśli chodzi o gimnastykę w klasach 1-3.
Pewna pani od gimnastyki drwiła ze mnie.
Powiedzie, że powinnam iść z tym do pedagoga prawda?
Nie poszłam bo nie chchiałam problemów narobić.
Byłam bardzo wstydliwym dzieckiem.
Ta od gimnastyki nie puszczała mnie bez stroju na salę, mimo że strój miałam w sali zamknięte.
Nikt mi nie otworzył salę bo wielkim siatniarkom się nie chchiało.
Byłam bardzo zła to zawsze czas gimnastyki jak mi stroju nie chcieli dać, to zawsze szłam do toalety i dam siedziałam całe 45 minut sama.
Nie wspominam tej szkoły za dobrze.
Bardzo źle się chciało.
I to dziś narazie wszystko.
Pozdrawiam!