2002 ;)
Witajcie!
Co u was?
Mam nadzieję, że bynajmniej jesteście szczęśliwi.
Chodzenie do zerówki dla mnie było koszmarem.
Miałam tak cholernie wadę wymowy,że nikt mnie nie rozumiał.
Miałam powiedzmy jedną przyjaciółkę.
Tak przyjaciółkę.
Miała na imię Patrycja.
Pamiętam ja doskonale.
Tylko szkoda, że do dziś nie utrzymujemy kontaktu i zapomniała kim ja jestem.
Pewnie zadacie pytanie czy ja nie próbowałam do niej napisać tak?
Owszem próbowałam,lecz mnie ignorowała.
Zaprosiła mnie na swoje 15 urodziny co źle wspominam.
Opowiem o tym wkrótce.
Byłam płaczliwym dzieckiem to prawda lecz bez powodu.
W zerówce wyzywano mnie, zabierano mi lalki, nikt ze mną nie chciał się przyjaźnić bo po co prawda?
Miałam za to przecudowną wychowawczynię.
Panią Iwonę którą serdecznie pozdrawiam.
I u mnie rodzinie przez ten okres też się dobrze nie działo.
Starzy zaczęli chlać i do tego nocne awantury i wyzwiska pod mój adres.
Ze stresu moczyłam w łóżku do 7 roku życia.
W zerówce zawsze dobre i z łatwością szły mi literki, cyfry oraz inne rzeczy z plastyki bądź rzeźbowania.
Mojej zerówki nie wspominam za dobrze.
Nawet fatalnie z perspektywy czasu.
Miałam oraz mam, aż do teraz swój własny świat.
I z powodu mojej wady wymowy oraz innych czynników oni postanowili przedłużyć mój koszmar i w zerówce zostałam drugi rok.
Cudownie prawda?
I przez cały mój okres edukacji ten jeden rok mi zaczął zawsze robić mi problemy.
ZAWSZE!
I zaczęłam na osiedlu 60-lecia w Starogardzie Gdański przyjaźniać się patologią.
Pewną Magdą, Andżeliką i itp;...
Oraz z pewną Oliwią,Olą, Patrycją oraz Karoliną.
Miałam pewnego przyjaciela na osiedlu.
Niewiem jak się nazywał oraz jak wygląda.
Pamiętam, że miał obsesję na punkcje Didla.
I był tylko w okresie wakacyjnym przyjeżdżał do babci.
Był bardzo miłym, tolerancyjnym oraz super kolegą do zabaw.
Pamiętam, że posiadał rodzinę w Niemczech.
Muszę sobie przypomnieć jego imię.
Maciej?
Kamil?
Łukasz?
Nie mam pojęcia.
Znów jestem w bibliotece szkolnej.
Dowiedziałam się wtedy, że będę miała siostrę.
Byłam okropnie zła i wściekła.
Niszczyłam jej zabawki i rzeczy jak miała przyjść na świat.
Do tej pory tej dziewczyny nienawidzę.
Robi mi i innym mnóstwo problermów.
Jest bardzo zdemoralizowana oraz wulgarna.
Ma rocznikowo 16 lat.
A ja niestety rocznikowo leci mi 23 lat.
I jest mi z tego powodu przykro i źle.
Pamiętam także, że za niewinność zostawałam klapsy od rodziców.
Byłam bita i szarpana.
I wyzywana od różnych.
Jak byłam nadal mała to pamiętam, że nocowałam u moich sióstr chłopaków jak w domu było nie do zniesienia.
Ok. To narazie wszystko.
Pa!
Dodaj komentarz